Naokoło wszyscy jeżdżą, konsumują, kupują, inwestują, warto więc podzielić się pomysłem na intensywną majówkę, którą oczywiście każdy może pod siebie zmodyfikować za odpowiednią opłatą!
Zaczynamy odcinkiem prawie 500 kilometrowym, nad Nezyderskie Jezioro, choć po prawdzie powinno się na nie mówić Neusiedleer See, ale Polacy nie gęsi, swój język mają. W zasadzie można by tam zostać już do końca wyjazdu, setki kilometrów rowerowych ścieżek oplatają to jezioro, czy to po stronie węgierskiej, czy też po stronie austriackiej. To największe w Europie jezioro bezodpływowe i chociaż ma maksymalnie 2 metry głębokości, można na drugi brzeg transportować się chociażby promem. Wokół szuwary, raj dla ornitologów, pola, barokowe miasteczka, winnice, no i za 12 euro na cały dzień można wypożyczyć rowery, aby całą tą okolicę sobie przenalizować. Jako bazę warto obrać miejscowość Illmitz, w niej kilka piwnic z austriackim jedzeniem i karafką rieslinga, prywatne kwatery od 45 euro za dwójkę, z reguły już z co najmniej kajzerką serwowaną na śniadanie. Kwater można szukać na miejscu, znak "Zimmer Frei" wisi na wielu kamienicach w miasteczku.
ZDJĘCIA MAJÓWKA 2017
400 km dalej stoją Alpy Julijskie, której bardzo duża część zajęta jest przez Park Narodowy Triglav i na jedną z gór tego regionu warto się wdrapać. Nasz wybór padł na Visevnik i 2050m, górę, którą można zdobyć nawet zaczynając swój trip po wcześniejszym obiedzie w Bledzie. Szlaki są świetnie utrzymane, oznakowane i niezatłoczone, a i widok ze szczytu na cały masyw Triglava (2863 m. n.p.m) będzie wartościową nagrodą. Bled jest bardzo malowniczym jeziorem w Słowenii, uznawanym po stolicy za atrakcję numer 2 tego kraju, nie jest to akwen wielki, kilka kilometrów obwodu, przy brzegu sporo miejsca zajmują eleganckie pensjonaty, z pewnością nie tak jednak pretensjonalne, jak chociażby te w Zakopanem. Po widok warto wejść na górę Ojstrica, świetnie zaprezentuje się i zamek w Bledzie i słynną\a wyspa z cerkwią Wniebowzięcia Maryi. Będzie dobrze.
Kilkanaście kilometrów dalej jest Bohinj, zdecydowanie już mniej zatłoczone jezioro, przypominające prawdziwe dzikie alpejskie atrakcje, z kilkoma wodospadami wokół, w tym z bardzo ładną Savicą. Pięknych wiosek, ładnych dolin jest tam wokóło sporo, kilka z nich warto zwiedzić kierując się w kierunku miejscowości Most i Kanał na Socy, słynnej rzeki na cały świat, głównie z powodu niebieskiego koloru wody i masy punktów, które dostarczają sprzętu do uprawiania ekstremalnych sportów (rafting, canyoning, skoki na bungee).
Na wieczór warto dostać się do Akwilei, starożytnego miasta rzymskiego z jedną z największych na świecie podłogowych mozaik, fanatycy tego typu sztuki będą zachwyceni też samą katedrą i kolumnami w pobliżu.
A nocleg proponuje w Arqua Petrarca, mieście gdzie kilka lat mieszkał… Petrarca, w takim miejscu brzydko i szaro nie będzie. Dla takiego poety ważnym było zapewne, aby inspiracji nie brakowało. W pobliżu jest kilka hoteli-resortów, które pełnią też rolę spa, gdyż region na południe od Padwy znany jest z licznych gorących źródeł. Widoki w okolicy są jak w Toskanii, może nie aż tak rozległe są to tereny, ale znacznie z Polski jest bliżej.
Blisko stąd do Padwy, przecież to miasto jednego z najstarszych uniwersytetów na świecie i zdecydowanie mniej zatłoczone niż Rzym, Neapol, Florencja. To perełki, których w Italii jest pełno, i w zasadzie każda miejscowość prezentuje poziom absolutnie światowy.
Wenecja może mieć swoich przeciwników i zwolenników, ja zaliczam się do tych drugich, ale powiedzmy to szczerze… jej możliwości są na wyczerpaniu, czego nawet zarządcy mogą mieć dosyć, bo wprowadzili zaporową opłatę 7 euro za przejażdżkę tramwajem i 30 euro za parking na obrzeżach Wenecji. Pod wieczór jednak Wenecja wyludnia się i w zasadzie nawet plac Św. Marka straszy czasem pustkami.
Krótkie kółeczko po Włoszech warto zakończyć w Venzone, wiosce na północ od Udine, 8-9 h od Polski, uznanej za najpiękniejszą wioskę Włoch 2016, i choć nagroda wydaje się być przesadzona, to jednak w drodze do kraju warto zatrzymać się tam na ostatnie cappuccino i deskę serów.
» Post Comment
» No Comments
There are no comments up to now.
|