Są wszystkie zdjęcia z Japonii, najciekawsze i najlepsze z nich pojawiły sie w poszczególnych notkach, tu są wszystkie, zebrane w wielkich ilościach, raz lepsze, raz gorsze:
Tokio to straszny moloch. Samo miasto liczy sobie tylko 12 mln ludzi, ale cała aglomeracja, z Jokohamą i Kawasaski, to prawie 35 milionów ludzi!!! Jakieś 7 razy więcej niż ma Finlandia, gdzie teraz jestem, a którą nie wiedzieć czemu Japończycy sobie bardzo ukochali. My zamieszkaliśmy gdzieś na obrzeżach, po kilku przesiadkach cała podróż do "centrum" (nie ma czegoś takiego, Tokio ma 23 różne "centra") zabierała 1,5 do 2 godzin. Ciężko w Tokio o "białego", oficjalne dane mówią, że miasto zamieszkiwało ostatnio 25 tys. Amerykanów i Brytyjczyków, co jak na 12 milionów mieszkańców nie rzuca na kolana. Mnie, staremu trampowi, się w Tokio darzyło. Zdyscyplinowany naród, czyste ulice, ładny rząd biurowców w okolicach głównego dworca, pałac cesarski, eksluzywna dzielnica Ginza, nieporównywalnie przyjemniejszy smog niż te, które widziałem w "okolicznych" metropoliach - Singapurze, Hongkongu, Sajgonie czy Bangkoku. Miliony mróweczek w garniturach - "salarymanów" i ich żeńskich odpowiedników - "office lady" w mundurkach przemierzają setki stacji i tysiące skrzyżowań. Przez 300 dni w roku, przez 15 godzin na dobę.
Oto jedno z najbardziej zatłoczonych przez człowieka skrzyżowań na świecie:
No i na koniec zdjęcia, Tokio to kupa szkła, żelaza i światła:
» Post Comment
» 3 Comments
3Comment at Sunday, 30 November 2008 17:30by Debil
Japonki to maja zajebiście: - wstają rano I... Znowu w kimono
2Comment at Sunday, 07 December 2008 02:02by Paweł
zarabiste zdjecia, super wyprawa, kongratulacje chlopy!
1Comment at Sunday, 07 December 2008 02:03by Misiaczek