Przewodnik po Cyprze (11.VI.2013)
Written by Jacek Gabryś   
Tuesday, 11 June 2013
Zdjęcia Cypr
 
 
BY JACEK G, na MOTYWACH RELACJI IGUSI I DAMIANA G DODANEJ ROK TEMU 
 
   Na Cypr udajemy się dzieki zaprzyjaźnionej z zubożałymi Europejczykami linii Ryanair, która z Krakowa do Paphos lata w piątki i w poniedziałki wieczorem, za przyzwoite 200-400 zł return i więcej absolutnie nie powinno się płacić.

   Obserwując ten bilet, nie jestem w stanie przeczytać już O'Learyego. Skakała cena na Cypr przez 2 miesiące, między 500 i 200 zł, aby kilka dni przed zakupem ustabillizować się na poziomie 250 zł. Wydaje się, że do Ryanaira na mniej oblężone kierunki i martwe sezony weszła oferta Ostatniej Minutki.

   Do Larnaki lata też LOT z Warszawy, ale ich ceny są nieporównywalnie wyższe (~1000 zł), trzeba bowiem opłacić tysiąc pińcset pracowników administracji tej firmy. Są i czartery, ale tego tematu nie poruszamy.

   Lotnisko w Pafos jest nowe i sympatyczne, ma jedną niepowtarzalną atrakcję - klatki na płycie lotniska, już po wizycie w "gejcie", w klatkach tych umieszcza się bydło przed bezpośrednim wejściem do samolotu. Oczekiwanie w klatce może sięgnąć nawet jednej godziny, takie przynajmniej krążyły mrożące krew w żyłach historie między tak zwanymi dobrze poinformowanymi, latającymi  na Cypr do pracy głównie w kebabie, bo Cypr w porównaniu do Polski wciąż jest bardzo bogaty, z minimalną powyżej 1000 euro.
 
Konnos Bay 

   Na Cyprze warto wynająć samochód, uczciwa stawka to około 100 euro za tydzień, które w większości przypadków staje się 130-toma, bo cypryjskie wypożyczalnie stosują ciekawą, ale złodziejską praktykę - każą zapłacić dodatkowo za bak paliwa, który kosztuje u nich 75 euro (a samodzielne zatankowanie to 45 euro!!!). Nie da się z wypożyczalni wyjechać bez tego bonusa!! To zwykłe złodziejestwo, z którym my się zgodzić nie możemy, ale musimy. Innym złodziejstwem okazało się dodanie przez państwo cypryjskie 2 euro do każdej z moich wypłat z bankomatów na Cyprze!

   Ruch jest lewostronny, z zachodu na wschód i do Nikozji prowadzą darmowe autostrady, na których nie przekraczamy 100 km/h, oczywiście jadąć po lewej stronie, do której to strony przyzwyczajamy się w niecałe 5 minut.

   Nie potrzeba żadnych cudów typu międzynarodowe prawo jazdy czy karta rowerowa.

   Noclegi na booking.com, średnio od 13 do 20 euro za osobę poza sezonem. Ciężko trafić na prywatne kwatery u babci, na Cyprze szczególnie na wybrzeżu dominują wulgarne, betonowe resorty, gdzie ludzie taplają się w hotelowych basenach, nie widząc przez cały wyjazd plaży, bo plaże cypryjskie, szczególnie na zachodzie, bywają słabe, a i ludzie w resortach są słabi.

   Na zachodzie polecam Mandalena Hotel Apartments, około 1 km od morza, kilka malutkich apartamentów, pomiędzy nimi basen, sad z grejfrutami i cytrynami, i ze śniadaniem za 5 euro, to cena ustalona dekretem na Cyprze, bo wszędzie po tyle serwują jajecznicę i tosty. Każde menu w cypryjskiej restauracji musi być zatwierdzone przez "górę", co powoduje, że ceny są w większości podobne.  Po lądowaniu o 23 i załatwieniu formalności z autem, trzeba realnie oszacować dostanie się do tego miejsca na 00.30.
 
 Cyprus
 
Ceny:
- chleb dobry - 2,5 euro
- chleb niedobry - 1,5 euro
- piwo w lokalu 0,5 L - 2-3 euro
- serek feta i inne pochodne - 3 euro na bułeczki na 2 śniadanka
- zestaw w McDonald - 4,5 euro, nie kupowałem, tylko notowałem
- pita kebab - 4,5 euro - może nawet zagrać jako obiad, a już napewno jako kolacja
- ryba miecznik w tawernie - 8-12 euro, razem z frytkami, warzywami i gratisami (oliwki przed, owoce po i koziołek alkoholu na dobre trawienie)
- inne posiłki - 8-15 euro
- meze - kilkanaście talerzyków miejscowych kulinarnych cudów - 18 euro, trzeba niestety zawsze zamawiać co najmniej 2 sztuki,  żeby opłacało im sie w ogóle wchodzić do kuchni, bo nie jest to narów zbyt pracowity.

Dominujące grupy zwiedzających:
- bracia więksi z krajów byłego ZSRR, znaki szczególne to czerwone oparzenia jasnej karnacji i wciąż kiczowaty outfit
- angielskie rodziny, rozmiar XXL, dokerów spod Liveropoolu
- napalone 5-6 osobowe grupki szwedzkich nastolatek 
- Polacy z Ryanaira też tworzą coraz mocniejszą grupę

   Jest tam na Cyprze co oglądać, ale nie łudźcie się, że będą to ekstraklasowe zabytki i najpiękniejsze doznania. Nikozja to nie Paryż, ale Trodos to nawet nie Tatry.
 
 Trodos
 

Idąc od Zachodu:

- Pafos - z grzeczności Kings' Tombs, Kato Pafos. Castle
- Coral Bay - bardzo przeciętna plaża, bardzo
- półwysep Akamas jest ładny, poza tym mieści przepiękne Łaźnie Afrodyty ;), gdzie Afrodyta poznała swego kochanka Adonisa, ale o tym napewno wiecie z lekcji języka polskiego
- St.Neophytos Monastery - podobał się, z grotami pustelnika, do których wstęp kosztuje ustawowe 1,70 euro.
- Skała Afrodyty - fajnie wygląda ten kamień wystający z morza
- Inne pozostałości kultu Afrodyty - można spokojnie pominąć, dla koneserów kamyków o bujnej wyobraźni
- Zamek Kolossi - dno, ale po drodze, przy drodze, więc można zajrzeć
- Limassol - dobre miejsca na ostatni nocleg przed odlotem, ale na nic więcej, co najwyżej na zapoznanie ciekawego Rosjanina
- Plaża Gubernatora - jak ktoś lubi czarny piasek, to może to rzeczywiście go urzec
- Akrotiri - jedna z dwóch baz brytyjskich na Cyprze - nie nie, nie uznajemy tego jako osobny kraj
- Larnaka - sama w sobie skandalicznie słaba, ale obok jest bardzo przyjemny meczet nad brzegiem słonego jeziora, tuż obok lotniska - Hala Sultan Tekkes, poświęcony córce szwagra Antka brata - czyli teściowej Mahometa
- Omodos i Vasa - wioski na kierunku do gór Trodos, bardzo urokliwe, bardzo, w sam raz na porządne dumanie
- same góry Trodos, na których najwyższy szczyt (1952 m) dostajemy się samochodem. Są tam stoki narciarskie, są szlaki, nie chciałbym tego jednak do Himalajów porównywać, bo to nie na miejscu. Ale miłe zaskoczenie in plus
- grób Prezydenta Makarosa - na szczycie góry, ponad klasztorem, którego nazwy nie pomnę teraz. Honorowa, całoroczna warta przy grobie, żółnierza cypryjskiego nadzoruje żołnierz ONZ
- Nikozja - ostatnie w Europie miasto za murem, który biegnie przez środek stolicy Cypru. Na południu Grecy, na północy Turcy, rozdzieleni strefą buforową "błękitnych hełmów". Beczki, drut kolczasty, wieżyczki straźników. Ogólnie stolica na plus, sama inicjatywa, która trwa od 1974 roku generalnie na minus
- część Turecka - uznawana tylko przez Turków, ale nam to wystarczy. Tanie kebaby, minarety, biedna w porównaniu do części tureckiej. Lepiej być pariasem w UE niż bogatym poza nią? Wjazd tylko na paszport, lubię takich tradycjonalistów.
- cały południowy wschód wyspy to tylko plaże i okredytowane domeczki. Kulturalna pustynia
- Nissi Beach w Ayia Napie - trzeba zobaczyć, gody, lody, podchody
- Konnos Bay obok Protaros - czołówka wyspy, na której nie ma zbyt wielu pięknych i przystępnych plaż, śmiem twierdzić, że może to być jeden z powodów, że ludzie nie ruszają się z hotelowych kołchozów
- Protaros - zapasowa miejscówka, dla tych, dla których Ayia Napa jest ponad kieszeń, czyli na przykład dla nas
- Famagusta - opuszczony kurort turecki zaraz za strefą, straszą w nim wysokie apartamentowce, od 1974 roku stojące samotnie
 
 Meczet koło Larnaki
 
   Reasumując - www.globtroteria.pl wystawia Cyprowi rekomendacje pozytywne, 5,5/10. Zestaw 4 dni zwiedzania + 3 dni smażenia na pląży pozwoli całkowicie zapoznać tę wyspę, wbrew temu co będą Państwu mówili tzw. zakochani w danym kraju, których miłość często jest ślepa i skieowana do wielu odbiorców.

» Post Comment
Email (will not be published)
Name
Title
Comment
 remaining characters
Captcha Image Regenerate code when it's unreadable
» No Comments
There are no comments up to now.